W październiku 2020 roku wysłałam do kilku wydawnictw propozycję napisania biografii Marii Dulębianki. Półtora roku później mogę z przyjemnością napisać – książka już w druku.
Od kilku lat regularnie piszę krótsze i dłuższe artykuły popularnonaukowe poświęcone kulturze i sztuce oraz historii kobiet. Ostatnio policzyłam: mam na koncie ponad dwieście tekstów, publikowanych przez różne portale i magazyny.
Pandemia sprawiła, że nagle zyskałam więcej czasu i przestrzeni w głowie, żeby pomyśleć o czymś więcej – książce. Pomysłów i tematów zebranych podczas pracy nad innymi tekstami miałam mnóstwo.
Na Dulębiankę trafiałam co chwila.
Raz przy okazji pisania o dziewiętnastowiecznych artystkach, pierwszych Polkach studiujących w Paryżu, pionierkach domagających się równego dostępu do edukacji na akademiach sztuk pięknych.
Kiedy indziej w kontekście walki o prawa wyborcze kobiet, historii polskich emancypantek, spektakularnych akcji lwowskich feministek.
I oczywiście: jako przyjaciółki, towarzyszki, partnerki życiowej Marii Konopnickiej.
Za każdym razem zastanawiając się, jak to możliwe, że ta arcyciekawa postać nie ma jeszcze biografii. I to od Dulębianki postanowiłam zacząć.
Tak powstała „Samotnica. Dwa życia Marii Dulębianki”, czyli biografia, którą napisałam dla Wydawnictwa Marginesy (tutaj pełen opis). Ponad 500 stron, mnóstwo ilustracji, ogrom źródeł, duże i małe odkrycia.
🟣 W księgarniach od 1 czerwca, ale można już kupić w przedsprzedaży, a do tego w lepszej cenie: bit.ly/Samotnica 🟣
Będzie tam i Dulębianka odnosząca malarskie sukcesy, i Dulębianka na czele lwowskich feministek, i Dulębianka wpadająca w błoto podczas jazdy na rowerze (tak było, nie zmyślam, Konopnicka wszystko opisała). Do tego zawikłane historie rodzinne (siostra z doktoratem z filozofii, brat robiący karierę w polityce, przyrodni brat-pianista ginący od rany w pojedynku i wiele innych opowieści), dwudziestoletnia relacja z Konopnicką (status: to skomplikowane) i walka z dziewiętnastowiecznymi dziadersami (fragmenty zaskakująco – i przerażająco – aktualne).
Stempel jakości dała prof. Maria Poprzęcka, tak pisząc o mojej książce:
Długoletni związek Konopnickiej i Dulębianki – nieważne, czy nazwiemy go „siostrzeństwem” czy „bostońskim małżeństwem” – jest piękną historią wzajemnego oddania i poszanowania, dzielonej niełatwej codzienności, obustronnej troski, czułej wierności „do ostatniego tchnienia”. Nie potrzeba skandali ani sensacji, aby dać się wciągnąć w pełną werwy i empatii opowieść o dwóch wybitnych kobietach pędzących wspólne życie w niekończących się podróżach po europejskich miastach i kurortach, tułających się po tanich hotelikach i kwaterach, gdzie dla oszczędności Konopnicka gotuje i ceruje bieliznę, a Dulębianka goni za byle portretowym obstalunkiem.
Co jeszcze znajdzie się w środku? Już niedługo będę się dzieliła szczegółami!